"Wszystko rozbija się o jeden punkt". Gowin ujawnia, dlaczego Polska nie otrzymała środków z KPO
Trwa dyskusja wokół środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jak dotąd, mimo spełnienia najważniejszego z tzw. kamieni milowych, czyli likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, Polska nie otrzymała żadnych środków z unijnego Funduszu Odbudowy (KPO to dokument, który jest obligatoryjny w procesie uruchomienia środków).
W swoim najnowszym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jarosław Kaczyński zapowiedział zaostrzenie kursu wobec UE.
– Coraz bardziej jest oczywiste, że tu nie ma sensu zważać na Unię Europejską, bo ona i tak ma inny plan. Unia nie wykonuje swoich obowiązków wobec Polski, nie przestrzega żadnych reguł. W tej sytuacji nie mamy powodów brać pod uwagę jej zastrzeżeń – powiedział prezes PiS, czym wywołał żywą reakcję polityków opozycji m.in. Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego.
Kurs antyunijny
Komentując zapowiedź prezesa PiS, Jarosław Gowin stwierdził, że ostra retoryka jest potrzebna Kaczyńskiemu, aby w jakiś sposób wytłumaczyć Polakom, że środków z KPO nie będzie. Tymczasem, jak zauważa, polityk, "pieniądze z KPO są niezbędne".
– To co najmniej 160 miliardów złotych przeznaczonych na najważniejsze cele strategiczne polskiej gospodarki, np. na transformację energetyczną. Zapowiedziane są drastyczne podwyżki cen energii. Jeśli nie wykorzystamy pieniędzy z KPO to wzrost cen energii będzie jeszcze większy – powiedział w programie "Siódma9".
– Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję o ostrym kursie antyunijnym, który jest jaskrawo sprzeczny z interesem Polski – dodał Gowin.
Jego zdaniem Bruksela nadal blokuje środki dla Polski, ponieważ przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poczuła się oszukana przez premiera Mateusza Morawieckiego. Na czym owo oszustwo miało polegać?
– Wedle mojej wiedzy, według moich sygnałów z Brukseli, wszystko rozbija się o jeden punkt – tłumaczy Gowin i wyjaśnia, że szef polskiego rządu miał obiecać von der Leyen, że "przynajmniej część poprawek zgłoszonych przez Senat zostanie w Sejmie podtrzymana". W szczególności chodzi o poprawkę dotyczącą automatycznego uchylenia sankcji wobec sędziów, co do których sankcje zastosowała zlikwidowana Izba Dyscyplinarna.
– Tymczasem, po wyjeździe komisarz von der Leyen z Polski okazało się, że wszystkie poprawki Senatu zostały odrzucone i w tej sytuacji uznała ona, że po stronie rządu brak poważnych partnerów – powiedział lider Porozumienia.